„Jesteśmy jedną wielką rodziną - EJOT Family”
EJOT. Bringing it together – pod takim hasłem obchodzimy na świecie jubileusz stulecia. Slogan posiada jednak głębszy wymiar, gdyż EJOT oprócz komponentów i produktów łączy również ludzi, a w firmie nie brakuje pracowników połączonych rodzinnymi więzami. W tym gronie są ojciec z córką – pan Bernard Skubala i Sylwia Dylong.EJOT: Jak trafiłaś do firmy EJOT Polska? Podobno ta przygoda zaczęła się od pracy wakacyjnej.Sylwia Dylong, Kierownik Działu Zakupów w EJOT Polska: Tak naprawdę praca w firmie EJOT Tworzywa Sztuczne - taką nazwę nosiła firma, gdy rozpoczynałam pracę - miała być przejściowa, ponieważ rozpoczęłam studia zaoczne, na które musiałam sobie częściowo zapracować. I ta „przejściowa” praca trwa do dziś - już 23 lata. Przygoda z firmą EJOT faktycznie rozpoczęła się od pracy wakacyjnej w Niemczech, na montażu. Było to świetne doświadczenie, co w połączeniu z panującą atmosferą i dwuzmianowym systemem pracy, przekonało mnie do tego, aby po powrocie do Polski spróbować aplikować do firmy EJOT w Ciasnej.
EJOT: Na jakim stanowisku realizujesz się zawodowo w EJOT? Sylwia Dylong: Od trzech lat jestem Kierownikiem Działu Zakupów i nadzoruję pięcioosobowy zespół świetnych ludzi. Nasz dział jest odpowiedzialny za zakup półproduktów, tworzyw, opakowań do produkcji towarów w naszej firmie. Zajmujemy się również zamawianiem towarów handlowych w spółkach EJOT oraz u zewnętrznych dostawców. Sprowadzamy towary dostawami kontenerowymi oraz organizujemy czasem dostawy samolotowe z Dalekiego Wschodu.
Pracę rozpoczęłam na stanowisku montażystki, więc montaż łączników, etykietowanie opakowań oraz paletowanie towaru nie jest mi obce. I tym bardziej doceniam oraz szanuję pracę osób wykonujących te obowiązki. Po kilku miesiącach pracy otrzymałam szansę na pracę w administracji - zajmowałam się sprzedażą krajową i tutaj nie mogę nie wspomnieć o dyrektorze Jarosławie Waliszko, który przekazał, wspierał oraz nadzorował moje pierwsze kroki. Do dziś korzystam z jego wszechstronnej wiedzy. W pracy zawodowej miałam dwie przerwy spowodowane urlopem wychowawczym - jestem mamą dwóch nastolatków. Po powrocie z urlopu wychowawczego przez chwilę zajmowałam się zakupem towarów handlowych, jednak nie na taką skalę, jak teraz, ponieważ kilkanaście lat temu firma była dużo mniejsza. Najdłużej pracowałam w dziale sprzedaży eksportowej.
EJOT: W EJOT Polska wiele osób pracuje ze swoimi rodzinami. Są tutaj małżeństwa, rodzeństwa, ale też rodzice i ich dzieci. Z firmą związani byli Twoi rodzice. Dzisiaj są już na emeryturze, ale czy czasami rozmawiacie o tym, co tutaj słychać?Sylwia Dylong: Tak zgadza się, firma EJOT jest firmą rodziną. Wiem, że kilka osób związała nawet tak, że dziś są małżeństwami! W naszym przypadku najpierw pracę rozpoczął mój tata, następnie ja, a później mama. Mama pracowała najkrócej, z powodu problemów zdrowotnych musiała udać się na rentę. Czasem rozmawiamy o firmie, to jest część naszego życia.
EJOT: Dołączyłaś do firmy, gdy pracował w niej Twój tata. Rodzice zachęcali Cię, abyś się tutaj zatrudniła? Sylwia Dylong: Rodzice nie nakładali szczególnego nacisku, abym pracowała w firmie EJOT, to była moja decyzja. Na dzień dzisiejszy mogę śmiało powiedzieć, że był to świetny wybór.
EJOT: Jak wyglądała firma, kiedy rozpoczęłaś tutaj pracę? Bo Twój tata miał okazję obserwować jej tworzenie praktycznie od początków.Sylwia Dylong: Jak rozpoczynałam pracę w firmie to hala poprodukcyjna, dział montażu, magazyn i administracja mieściły się w jednym budynku. Tak naprawdę wszyscy się znaliśmy i kojarzyliśmy z widzenia. A wigilie zakładowe odbywały się na montażu lub hali produkcyjnej i wszyscy się mieściliśmy. Dziś takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, gdyż firma w chwili obecnej zatrudnia około 350 pracowników.
EJOT: Czy Ty dostrzegasz i czujesz w firmie taką rodzinną atmosferę? Wiesz, że ludzie są połączeni ze sobą rodzinnymi więzami? Sylwia Dylong: Jeśli chodzi o atmosferę w firmie to można śmiało powiedzieć, że jest bardzo dobra i jesteśmy jedną wielką rodziną - EJOT Family. Dowodem tego są pracownicy, którzy pracują tutaj wiele lat.
EJOT: Pan Bernard opowiadał, że wciąż czuje się częścią firmy. Ma znajomych,
z którymi się spotyka i pielęgnuje te więzi. EJOT łączy ludzi? Sylwia Dylong: Myślę, że na to pytanie tata już odpowiedział - skoro pomimo zakończenia pracy w firmie nadal utrzymuje kontakt, to jest to najlepszy dowód na to, że EJOT łączy ludzi.